Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

+2
Giotto Nero
Nate
6 posters

 :: Fabuła :: Podróże

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Nate Wto Lis 01, 2016 2:25 pm

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y 212727Marvels3
Nate
Nate

Liczba postów : 107
Join date : 09/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko:
Pseudonim:

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Giotto Nero Wto Lis 01, 2016 8:27 pm

Giotto natychmiast wszedł do samolotu i położył swój sprzęt tam, gdzie będzie mu wygodnie, choć wcale o to nie dbał. Skupił się na tym, by odtworzyć materiał z kostki Zen, który zebrała dotychczas na temat uprowadzonej agentki. Wszystko zostało rozprowadzone po interaktywnej tablicy, a brunet mógł w końcu przyjrzeć się kilkunastominutowej pracy hakerki.
- Dobra robota agentko Doom. - rzekł w jej stronę, sprawdzając jeden z protokołów, który wyraźnie mówił o tym, iż sprzęt powędrował do Rosji.
Wtem dostrzegł schodzącego na dół swojego mentora, który jak widać nic się nie zmienił - zawsze był pierwszy na miejscu. Mężczyzna przytakiwał na każde słowo i przeprosił Stevena, by zwrócić się w stronę reszty agentów.
- Agenci Doom i Hardenale, sprawdźcie czy ściągnięte nielegalnie części statków obcych zostały odebrane gdzieś w okolicy magazynu. Najlepiej sporządźcie listę wszystkich przedmiotów, które zostały dostarczone w tej okolicy w ciągu ostatniego tygodnia. Agentko Jordan, zajmij się znalezieniem potencjalnych organizacji, które byłyby zainteresowane takim sprzetem. - rzekł i przekręcił głowę w bok. Dostrzegł idącą w ich kierunku swoją byłą żonę, która jak widać... umiała przygotować się na misję. Brunetowi zrobiło się gorąco do tego stopnia, że musiał rozpiąć górę stroju, by złapać trochę oddechu pod szyją. Wiedział doskonale kogo to sprawka i że nie jest to po części zależne od niego.
- Skupcie się na swojej pracy. - dodał i bez spuszczania wzroku z Sonii powędrował właśnie w jej stronę, grodząc jej drogę do dalszej części boeinga.
- Możemy porozmawiać w cztery oczy? - spytał, zerkając kątem oka na "pracujących" agentów.
Giotto Nero
Giotto Nero

Liczba postów : 35
Join date : 09/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Axel Hardenale Wto Lis 01, 2016 8:35 pm

Hardenale nie zauważył Pani Psycholog, dopóki Gio nie ruszył w jej kierunku. Wysłuchał uważnie jego poleceń, ale jakoś nie rzucił się w wir pracy. Nie był jakimś geniuszem informatyki, więc prawdopodobnie tylko by zawadzał Zen. Podszedł do niej jednak, aby trochę oddalić się od Giotto i jego byłej żony. Widział jak działa na Giotto. Dobra. Zabrzmiało to gorzej niż przypuszczałem. Szturchnął lekko Zen i i pokazał jej reakcję Giotto, z trudem powstrzymując śmiech. Brakowało tylko tego, żeby mężczyźnie trzęsły się ręce i żeby zaczął się jąkać.
-Tylko, żeby nie zemdlał.
Wyszeptał do agentki stojącej obok niego.
avatar
Axel Hardenale

Liczba postów : 21
Join date : 13/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Zen Wto Lis 01, 2016 8:50 pm

Oczywiście nie zaskoczyło ją pojawienie się agenta Seagala, wiedziała, że prędzej czy później wyskoczy jak Filip z Konopi. Zdziwiła się jednak, że on wiedział, że będą lecieli Boeingiem, a im nie powiedział. Westchnęła jednak cicho nie komentując już niczego i gdy została pochwalona, przez Giotto, uniosła dumnie podbródek do góry i z uśmiechem na ustach podziękowała skinieniem głowy.
Kiedy przydzielono jej zadanie wzięła, już pusty sześcian, ponieważ wszystkie dane zostały przesłane na tablice interaktywną, i spojrzała na Axela. Mieli razem działać, z tego co jej wiadomo, jako jedyna z tej dwójki wiedziała coś o komputerach i informatyce. A to "coś" miała na myśli, bardzo dużo. Chichocząc cicho spojrzała kątem oka na agenta i zaczesując kosmyk włosów, który wypadł jej z koka. Zaciskając dłonie na sześcianie, który prawdopodobnie nie wytrzymałby nacisku Zen, gdyby była rozwścieczona, wysłuchała Hardenale i zerknęła, ukradkiem na Giotto i prawie nie pękła ze śmiechu. Zakryła szybko usta, by stłumić śmiech i klepiąc chłopaka po ramieniu pokiwała głową.
-Prędzej eksploduje z tego gorąca...
Wyszeptała do Devil'a i z trudem powstrzymała atak głupawki. Westchnęła cicho i przyciskając urządzenie do klatki piersiowej, zdała sobie sprawę, że powinni wziąć się za zadanie, ale czy jej się teraz chciało? No kto wie. Pewnie i tak zajmie jej to parę sekund, więc chwila na rozmowę by nie zaszkodziła. (Tak między nami, raczej by zaszkodziła, ale miała już totalnie wyłożone [halo, supermoce agenta Hardenale].)
Zen
Zen

Liczba postów : 53
Join date : 09/10/2016
Age : 25

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Zen Maryline Doom
Pseudonim: F1V3

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Gość Wto Lis 01, 2016 9:25 pm

Nie słyszała krzyków, nie widziała grymasów na ich twarzach. Chyba spóźnienie nie było, aż tak wielkie aby musieli w jakikolwiek sposób dać jej do zrozumienia, że do osób punktualnych to ona nie należy. Dla niej lepiej.
Jak już wspomniałam wcześniej weszła na pokład maszyny z delikatnym uśmiechem na twarzy i spięła włosy w kitkę, aby jej nie przeszkadzały. Od razu na wejściu ujrzała swojego byłego męża... wyglądał w tym momencie korzystniej niż ostatnio, kiedy się widzieli. Zastawiające... ( ^ ^ )
Patrzyła jak się do niej zbliża paraliżując ją wzrokiem, aż w końcu zatrzymała się słuchając co ma jej do powiedzenia.
-Jasne. - nie mogła wydusić z siebie nic więcej. Posłusznie ruszyła z miejsca wchodząc na kolejne piętro maszyny. W tym momencie chyba tylko tam rozmowa w cztery oczy była możliwa.


Ostatnio zmieniony przez Sonia dnia Pią Lis 04, 2016 1:49 pm, w całości zmieniany 2 razy
Anonymous
Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Bloodstream Wto Lis 01, 2016 9:33 pm

Zupełnie nie zwróciła uwagi na agenta Seagala. Nie przejęła się też jego "przemową", ani obecnością. Nie był dla niej żadnym autorytetem, był po prostu byłym agentem i tyle.
Znajdując się już w boeingu milczała, ponieważ nie miała żadnych pytań czy też uwag. Chociaż nie była zadowolona z przydzielonego jej przez Nero zadania. W wyszukiwaniu informacji nie była ani dobra, ani zła, jednak nie lubiła tego robić. Kiwnęła głową na znak, że się tym zajmie i odwróciła się od razu przystępując do poszukiwań. Wykorzystała wszystko co tylko mogła, aby dowiedzieć się jak najwięcej, jednak żaden z wyników nie był czymś nadzwyczajnym. Paru kolekcjonerów, kilku prywatnych kupców... zero większych firm czy organizacji. Wiedziała, że raczej nic jej nie zaskoczy, ale mimo wszystko nadal szukała.
Odwróciła wzrok tylko na chwilę, by ujrzeć trochę komicznie zachowującego się Giotto, prychnęła cicho ze śmiechu i powróciła do swojej pracy.
Bloodstream
Bloodstream

Liczba postów : 11
Join date : 20/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Merry Jordan
Pseudonim: Bloodstream

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Nate Wto Lis 01, 2016 10:26 pm

MG:

Zen i Axel, z waszych ustaleń wynikło, że wszystkie części podlegające pod kategorię mutacji genetycznych faktycznie były wysyłane do Rosji. Ponadto sprzęty były wysyłane w rejony magazynu, jednakże ten kto je skupował nie był debilem. Każda praktycznie część wysyłana była w inne miejsce oddalone w granicach 50, a 150 km od magazynu. Możecie być z siebie dumni.
Co się bowiem tyczy Agentki Bloodstream. Pomimo tego, że w swoich wyszukiwaniach nie znalazłaś żadnego większego kontrahenta to w oczy rzuciła Ci się pewna zbieżność- każdy kupiec posiadał niemieckie nazwisko. Gdyby tego było mało to każdy miał adres odbioru właśnie w Rosji.
Giotto, czułeś niemały pociąg do swojej ex-żony. Była seksowna, powabna i miała w sobie to coś. Czułeś, że nie możesz się jej oprzeć. Twoje ciało działało jakby pomimo Twojej woli. Miałeś wrażenie, że zaraz się rozlecisz. Stanąłeś przy niej i myślałeś, że eksplodujesz.. To się jednak nie stało. W momencie kiedy byłeś bardzo blisko swojej żony poczułeś.. Silną, męską dłoń na swoim ramieniu. Zapewne odwróciłeś się i tak.. to był on. Twój mentor i legenda Tarczy- Steven "mistrz Piorunującej pięści" Seagal. Uśmiechał się do Ciebie, a następnie przemówił:
- Słyszałem o Tobie wiele dobrego od Fury'ego. Ponoć zdałeś wszystkie swoje testy w rekordowym czasie i bardzo młodym wieku. Jestem pod wrażeniem. Widzę przed Tobą świetlaną przyszłość młodzieńcze. Może kiedy wrócimy z tej misji wybierzemy się gdzieś? Może chińszczyzna? Ja stawiam. Chętnie poznam agenta, o którym huczy cała agencja.
Po tych słowach spokojnie odszedł i usiadł na swoim miejscu, dalej bacznie wszystkich obserwując.

* Giotto pisze dwa razy w tej kolejce- jako pierwszy i jako ostatni.

*Bloodstream słonko proszę, abyś więcej nie pisała o wynikach swoich poszukiwań czy czynności. Trochę mi to może utrudniać Wink
Nate
Nate

Liczba postów : 107
Join date : 09/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko:
Pseudonim:

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Giotto Nero Wto Lis 01, 2016 10:46 pm

Wprawdzie był świadom tego, że znajdują się na środku samolotu i wszyscy ich widzą, ale gdy tylko podszedł do Sonii i poczuł jej zapach... z największym trudem powstrzymał swoje zapędy i pragnienia, celem przekazania jej prostej informacji: porozmawiajmy gdzie indziej.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie klepnięcie po ramieniu, które poczuł. Wiedział doskonale kto to był - to ten agent, który nigdy nie przegrał żadnej walki; ten, który wyszedł cało ze starcia z Puntą; ten, który odbił wielki lotniskowiec z rąk terrorystów nożem kuchennym; ten, który szkolił go w taktykach mistyfikacyjnych - ejdżent Seagal, jego mentor, idol, gość, który jego zdaniem powinien znajdować się etykiecie każdego dobrego produktu na tym świecie. Legenda, GOAT, a za nim tylko AJ Walkin...
Nero z trudem złapał oddech, nie spodziewał się tak szybko rozmawiać ze swoim bohaterem. Oczy świeciły mu jak gwiazdki, a sama obecność Stevena powodowała u niego przypływ pewności siebie i gotowości do misji.
- To zaszczyt poznać legendę Tarczy. Z przyjemnością wybiorę się na chińszczyznę, może przy okazji odbijemy jakiś budynek plastikowymi kubkami. - zaśmiał się lekko, chcąc obrócić wszystko w mały, seagalowski żart.
Ze szczerym uśmiechem podziękował za te ciepłe słowa i wrócił do byłej żony (nie w tym sensie, w którym myślicie, he he, tak łatwo to nie ma).
- Chodź. - obrócił się na pięcie i łapiąc głęboki oddech poszedł na górę boeinga, zajmując od razu pomieszczenie, w którym najpewniej będzie urządzone centrum dowodzenia misją. Miał nadzieję, że nikt im nie przeszkodzi przez najbliższe kilka minut.
Zamknął za sobą drzwi i oparł się o nie, chowając ręce do kieszeni spodni.
- Będziesz odpowiedzialna za kontrolowanie całej misji z centrum dowodzenia. Nie wyjdziesz z samolotu dopóki Ci nie pozwolę. - zaczął, przyjmując tym samym oficjalny ton. Byli kawałek dalej do Axela, więc jeszcze przez jakiś czas mógł zachowywać pozory opanowania i kontroli sytuacji.
Po chwili podszedł do niej, przymknął delikatnie oczy i westchnął lekko.
- Mamy jakąś minutę... - rzekł spokojnie i pochylił się nieznacznie, by złączyć ich usta w pocałunku. Jak widać - agent nie dał rady oprzeć się temu, do czego tak bardzo popycha go demon przebywający w ciele jego byłego podopiecznego. Pizda nie agent z tego Nero, tak się dać na ładne oczy Włoszki, paranoja.
Giotto Nero
Giotto Nero

Liczba postów : 35
Join date : 09/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Gość Wto Lis 01, 2016 11:17 pm

Zaskoczył ją ten wasz ejdżent Seagal, wpatrzona w byłego męża nie widziała co dzieje się dookoła. Nagle gdy miała już pójść na piętro Giotto odwrócił się i rzucił jakimś dowcipnym zdaniem o odbijaniu budynku plastikowymi kubkami. No cóż, chyba tylko wybrane osoby były w stanie je zrozumieć, a Moretti do nich nie należała. Bądź stan w jakim była  jej na to nie pozwalał. W tym momencie wydawał jej się tak cholernie przystojny... tak bardzo ją pociągał, że sama nie mogła w to uwierzyć.
Gdy w końcu mężczyźni skończyli prawić sobie komplemenciki i oboje znaleźli się na górze Sonia weszła do pomieszczenia które wskazał jej Nero i oparła się plecami o blat na środku pokoju. Patrzyła na mężczyznę krzyżując ręce na piersi i zagryzając delikatnie dolną wargę, jednak gdy tylko usłyszała jego słowa odsunęła się od stołu i zrobiła kilka kroków w jego stronę.
-Dlaczego? Giotto, chcę pójść z wami. Zawsze mnie tutaj zostawiasz! Może jednak się przydam.- w jej głosie słychać było zdenerwowanie, które i tak tłumiło pożądanie jakie w tym momencie czuła.
Gdy ruszył w jej stronę zamilkła. Nagle jej serce zaczęło szybciej bić, a temperatura w pomieszczeniu podniosła się o dobrych kilka stopni.
-Minuta wystarczy..- szepnęła w jego rozchylone wargi. Nie oszukujmy się, w tym momencie nawet jak by chciała odmówić to by tego nie zrobiła.  Położyła jedną dłoń na jego karku, a drugą zaś przyciągnęła go za kołnierz który rozpiął kilka minut temu. Przywarła do niego swoim drobnym ciałkiem w obcisłym kombinezonie i odwzajemniała każdy pocałunek z coraz to większą namiętnością. Błagała w myślach, żeby nikt w tym momencie tutaj nie wszedł. Jeszcze nie teraz.


Ostatnio zmieniony przez Sonia dnia Pią Lis 04, 2016 1:50 pm, w całości zmieniany 1 raz
Anonymous
Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Nate Wto Lis 01, 2016 11:34 pm

MG:

To była cudna chwila. Pełna namiętności i pożądania. Czuliście jak wasze ciała przylegają do siebie. Dotyk, którym się obdarzyliście.. Czuły pocałunek... Dla was cały świat zniknął. Nie chcieliście, aby ktokolwiek wszedł kiedy dobieracie się do siebie.. I nie wszedł. Ta chwila była wasza. Przygryzanie... Namiętność.. Nie mogliście tłumić tych uczuć.. Brnęliście coraz dalej i...
-Ekhem. Co wy odpierdalacie?!
Znacie to uczucie jakby ktoś oblał was wiadrem ziemnej wody? Jestem pewien, że teraz czuliście co najmniej coś podobnego. Byliście w pomieszczeniu dowodzenia.. Pełnym specjalistycznego sprzętu, a w samym jego centrum znajdował się ogromny telewizor. Teraz was to jednak nie obchodziło. Ważniejsze było, że poza czarnym ekranem widoczna była TA CZARNA FACJATA. Jak się okazało- Agentka Sonia zapomniała się w chwili namiętności i przez przypadek kliknęła przycisk łączności z bazą. Teraz patrzył na was wkurwiony Fury. Łypiąc na was swoim przekrwionym okiem rzekł:
- Czy wam się w dupach już totalnie poprzewracało?! Myślicie, że gdzie się znajdujecie? Zapomnieliście już o swojej misji? Dostaję sygnał z waszego boeinga z nadzieją, że przedstawicie mi jakieś ważne informacje związane ze sprawą, a Wy obmacujecie się podczas wykonywania czynności służbowych?! Tego już za wiele. Z waszego zachowania wyciągnięte zostaną konsekwencje. A co do Ciebie Agentko - dopilnuję żeby Twoje dłonie praktycznie przykleiły się do klawiatury komputera w Twoim biurze. Ktoś musi wykonać raporty ze wszystkich inspekcji. A teraz ogarnijcie się do kurwy nędzy i zdać mi raport w trybie natychmiastowym!
Przegięliście pałę- to było widać po samych żyłkach na głowie Fury'ego.


(Musiałem :*)
Reszta teamu- Zapraszam was do centrum dowodzenia, aby zdać raport.
Nate
Nate

Liczba postów : 107
Join date : 09/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko:
Pseudonim:

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Giotto Nero Wto Lis 01, 2016 11:48 pm

Zapomniał o wszystkim, nie obchodził go nawet jego cel, w tym momencie liczyła się tylko Sonia i to, że po takim czasie znowu poczuł jak smakują jej wargi. Chciał, by ta chwila trwała wiecznie, ale będąc w Tarczy mógł się spodziewać wtopy i niestety... nastąpiła ona wcześniej niż sądził.
Zerwał się na równe nogi, gdy usłyszał znany sobie głos i błyskawicznie odsunął się od byłej żony, poprawiając ubranie i wycierając lekko zwilżone usta. Stanął na baczność patrząc z uwagą na przełożonego. Wysłuchał w ciszy reprymendy i spojrzał kątem oka na Sonię, która oberwała dużo bardziej niż on.
Zazwyczaj tego nie robił, ale tym razem stanął przed swoją byłą żoną i zasłonił ją, stając oko w telewizor z Nickiem Furym.
- To tylko i wyłącznie moja wina, nie wiem dlaczego tak się stało, poniosło mnie. Agentka Nero próbowała mnie od tego powstrzymać. Najmocniej przepraszam, więcej się to nie powtórzy, proszę nie karać jej za mój błąd. To świetna agentka, nasz najlepszy psycholog w agencji i bez wątpienia przyszpilenie jej do gabinetu byłoby wielką stratą, wobec tego, co może ona zrobić w terenie. Przejmując jej karę zobowiązuję się do tego, by poprowadzić zajęcia doszkalające agentów z samoobrony przez najbliższe pół roku. - mówił pewnie, spokojnie i bardzo oficjalnym tonem, zważając na każde swoje słowo. W tym momencie nie przejmował się nadmiarem obowiązków, gdyż nie chciał, by Sonia oberwała za jego brak kontroli.
Pochylił lekko głowę pokornie czekając na werdykt Fury'ego, jednocześnie cały czas zasłaniając swoją byłą żonę, by skupić całą uwagę dyrektora Tarczy na swojej osobie.
Giotto Nero
Giotto Nero

Liczba postów : 35
Join date : 09/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Gość Sro Lis 02, 2016 12:19 am

Odpłynęła, czując znów dotyk jego miękkich warg po tak długim czasie nie chciała, aby przestał choćby na moment. Rozstali się, nie wychodziło im małżeństwo, ale pomimo rozwodu jak widać oboje jeszcze mieli się ku sobie.
Oczywiście, tak jak chciała nikt nie wszedł do pomieszczenia... za to na ekranie pojawił się ich szef , który wyraźnie nie był zadowolony z tego co przed momentem zobaczył. Swoją drogą nic dziwnego.
Odsunęła się od byłego męża najszybciej jak tylko mogła i zagryzła wargę patrząc na czubki swoich butów. Nie wiedziała co powiedzieć, Fury skarcił ją tak, że nie potrafiła wydusić z siebie choćby słowa. Przez moment poczuła się, jakby tylko ona w tym uczestniczyła. Nie zdążyła jednak zareagować gdyż do akcji wkroczył Giotto. Zasłonił ją własnym ciałem, aby mężczyzna na ekranie już jej nie widział i wziął całą winę na siebie. Nie, tak nie mogło to wyglądać. Gdy skończył mówić chwyciła go za ramię, aby odsunąć na bok i powiedzieć też kilka słów od siebie, jednak ekran już był czarny. Kobieta zakryła na moment usta dłonią i spojrzała na Nero z wdzięcznością.
-Dzięki. Nie musiałeś... -szepnęła cicho i ponownie oparła się plecami o stół. Żeby nie było, niczego nie dotykała! Spojrzała na byłego męża i mimowolnie uśmiechnęła się delikatnie. Była to sytuacja straszna, ale jednocześnie troszkę ją rozbawiła.
-Weźmy się za zadanie, już i tak mamy wystarczająco przekichane Giotto. - zaśmiała się delikatnie i westchnęła pod nosem. Czuła, że po powrocie przez co najmniej dobę nie wyjdzie z gabinetu, tyle dostanie roboty.


Ostatnio zmieniony przez Sonia dnia Sro Lis 02, 2016 10:55 pm, w całości zmieniany 3 razy
Anonymous
Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Nate Sro Lis 02, 2016 12:21 am

MG:

Nick popatrzył na was przez chwilę, a następnie znów pojawił się czarny ekran. Była to wymowna odpowiedź- Odezwijcie się, aby zdać raport. Z tym Panem nie było pierdolenia.

*Następny post po postach wszystkich. Chyba, że mi znów jakieś badziewie odpierdolicie.
Nate
Nate

Liczba postów : 107
Join date : 09/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko:
Pseudonim:

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Axel Hardenale Sro Lis 02, 2016 1:16 pm

(To nie było badziewie, tylko wątek poboczny. Bardzo ciekawy Cool )
A więc działając razem z Zen znaleźli trochę informacji. I nie! Nie chodziło o to, że nie znał się na informatyce. Każdy agent musiał się znać na komputerach, ale dla Axela były one... No cóż... Ciężko to wyjaśnić, ale Diabła nie pociągały komputery Nie mógł ich zrozumieć, zaszyć, czy uleczyć. Wolał robić to, niż uderzać palcami w klawiaturę. Jednak polecenie, to polecenie.
Tak więc co jakiś czas patrzył na Zen, aż w końcu zdecydował się... Zrobić jej kawę. Co mogło się źle skończyć, patrząc na jej nadpobudliwość. Wręczył jej kubek kawy i posłał jej lekki uśmiech.
-Chodźmy sprawdzić co z nimi. Może będziemy mieli tyle szczęścia i za dziewięć miesięcy zaopiekujemy się małym agentem Nero?
Uśmiechnął się wrednie, a jego oczy błysnęły czerwienią. Nie. To pewnie tylko światło tak padło. To musiało być światło, bo co innego?
avatar
Axel Hardenale

Liczba postów : 21
Join date : 13/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Zen Sro Lis 02, 2016 5:01 pm

Nucąc pod nosem spokojną melodię szperała dalej w internecie, poszukując czegokolwiek co by im się przydało. Dumna z ich wyników spojrzała na Axel'a, który podał jej kawę. Zdziwiona zamrugała szybko oczami i przytulając do siebie kubek, jakby była to jej nagroda za tak wspaniałą i ciężką pracę. Dawno się tak nie cieszyła, z powodu zwykłej kawy!
Upiła spokojnie łyka ciepłego napoju i z uśmiechem na twarzy zerknęła na agenta Hardenale. Facet sprawiał, że wszystko co było dla niej zabronione nagle stawało się "available". Dziwne uczucie, ale wierzyła, że była w stanie zrobić wszystko. Pocierając dłonie o kubek pokiwała głową i niczym myszka przemknęła obok niego.
-Tee... ale ja jestem za młoda na bycie ciocią... A dwa nie lubię dzieci...
Mruknęła zdając sobie sprawę, że najbardziej znienawidzoną przez nią rzeczą, stworzonkami są właśnie małe bachory. Wzdychając cicho stwierdziła, że powstrzymanie dwójki będzie najlepszym sposobem na wyjście z tej sytuacji. Zwłaszcza, że mieli robotę do zrobienia, a oni już po kilku minutach chcieli się pieprzyć w Boeingu. Hardcore.
Poruszając znacząco brwiami w stronę Devil'a zamaskowała się, to znaczy stała się niewidzialna i popijając cicho kawę popchnęła agenta Hardenale do przodu by ruszył jako pierwszy.
Zen
Zen

Liczba postów : 53
Join date : 09/10/2016
Age : 25

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Zen Maryline Doom
Pseudonim: F1V3

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Axel Hardenale Sro Lis 02, 2016 5:27 pm

Widząc jak dziewczyna ucieszyła się na tą małą "nagrodę", uśmiechnął się do siebie i mrugnął do niej. Czy sam Hardenale lubił dzieci? Zdecydowanie... było mu to obojętne. Nigdy nie miał styczności z dziećmi innych agentów. Poza tym on na pewno nie wychowywałby małego Nero.
-Wyobrażasz sobie Devila wychowującego dziecko? Bo ja nie.
Parsknął cicho śmiechem, ale agentki Doom już tu nie było. Jej cholerne maskowanie. Poczuł je rękę na swoich plecach. Chciała, żeby to on szedł pierwszy? No niech będzie. Gorzej, że to może być... No cóż. Może im znowu odbić.
Wszedł jednak do środka, gdy na ekranie widziała jeszcze twarz czarnego. Musieli ładnie zabalować, bo Nick nie wyglądał na zadowolonego.
-Boom! Koniec miziania się! Mamy robotę.
Zawołał i próbował wymacać gdzieś za nim Zen. W końcu złapał ją za pierś, więc szybko puścił i złapał za ramię, wciągając ją do pomieszczenia. Minę miał jak gdyby nigdy nic się nie stało. No bo w sumie nic się nie stało. Nikt nie widział, no bo... Była niewidzialna, nie?
avatar
Axel Hardenale

Liczba postów : 21
Join date : 13/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Zen Sro Lis 02, 2016 5:37 pm

Widząc jak agent posłuchał jej poszła za nim i po cichu, zamaskowana weszła na piętro za nim. Najpierw jej się za palenie fajek oberwało, a teraz ex parce za mizianie? Nie będzie wynagrodzenia w tym miesiącu, ups... Popijała z uśmiechem kawę, a gdy poczuła dotyk Hardenale o mało go nie oblała napojem. Nadymając mocno policzki odetchnęła cicho i obeszła romansujących ze sobą ex-małżonków i siadając wygodnie na obrotowym krześle, niczym prawdziwy czarny charakter przystawiła kubek do ust i podjechała na meblu do dwójki, zatrzymując się na przeciwko nich. Pojawiła się z lekkim uśmiechem na ustach i kubkiem kawy przystawionym do warg.
-Well, well... What have we here?
Był to jej ulubiony tekst z gry Dragon Age Origins, którą przeszła nie jeden raz. Zakładając nogę na nogę kiwnęła do Axel'a, facet miał rację, robota sama się nie zrobi, a oni już swoją działkę wykonali. Kręcąc się jak dziecko na meblu oparła się wygodnie o oparcie i powiedziała:
-Lepiej nie dawajmy Nick'owi Fury'emu kolejnego powodu do wybuchu... No chyba, że chcecie zobaczyć jego minę jak będą się tu małe Nero'sie szwendały... Od razu mówię, ja za nimi latać nie będę.
Dokończyła swój napój i znowu się maskując, zniknęła na krześle, które podjechało nagle pod ścianę, a ona podeszła do Hardenale wciskając mu, prawie z całej siły, kubek w klatkę piersiową. On już wiedział za co.
Zen
Zen

Liczba postów : 53
Join date : 09/10/2016
Age : 25

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Zen Maryline Doom
Pseudonim: F1V3

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Bloodstream Sro Lis 02, 2016 5:58 pm

Zupełnie odcięta od reszty osób znajdujących się na statku nadal zajmowała się tym czym powinna. Wypisywała najważniejsze informacje w osobnym miejscu, aby ich przypadkiem nie zgubić.
Kiedy skończyła usiadła gdzieś i wlepiła wzrok w podłogę. Wyglądało to trochę jakby się modliła, jednak po prostu odpłynęła myślami daleko poza samolot. Musiała wyjść na bardzo nieuprzejmą, jak cały czas milczała. A ona tylko nie umiała nawiązywać kontaktów, więc wolała być cicho. Według niej było tak najlepiej.
Bloodstream
Bloodstream

Liczba postów : 11
Join date : 20/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Merry Jordan
Pseudonim: Bloodstream

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Giotto Nero Sro Lis 02, 2016 6:27 pm

Z nikłymi szansami na udobruchanie Fury'ego, Nero wrócił do swojej pracy, odsuwając się od byłej żony na bezpieczną odległość, bo nie popełnili znowu jakiejś głupoty - a przynajmniej - nie przy wszystkich.
Puścił komentarze świetnie bawiących się ich kosztem agentów i myślami wrócił do tego, do czego powinien... co jakiś czas zerkając w okolice miejsca, w którym siedzi bądź stoi Sonia. Ach te pragnienia.
Wcisnął na interaktywnej tablicy przycisk i zwrócił się głośno oraz wyraźnie:
- Za pięć minut wszyscy mają być w centrum dowodzenia, biegiem. - zakończył krótką transmisję, która rozeszła się po całym boeingu.
Spojrzał na Zen oraz Axela, którzy jak widać dosyć dobrze się dogadywali.
- Wyłóżcie na tablicę wszystko to co znaleźliście. - odsunął się od zaawansowanego sprzętu i stanął przy wielkim ekranie, który zapewne będzie miał posłużyć im do prezentacji planu za najbliższe kilka chwil.
Mając świadomość tego, że wszyscy agenci biorący udział w misji są już w środku samolotu, zadzwonił do bazy w celu otrzymania pozwolenia na odlot.
Giotto Nero
Giotto Nero

Liczba postów : 35
Join date : 09/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Nate Sro Lis 02, 2016 6:30 pm

MG:

Otrzymaliście pozwolenie i samolot wystartował. W niedługim czasie do centrum przybył również Agent Seagal. Opierając się o ścianę czekał na wysłuchanie zdobytych przez was informacji.
Nate
Nate

Liczba postów : 107
Join date : 09/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko:
Pseudonim:

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Axel Hardenale Sro Lis 02, 2016 8:51 pm

A więc on stanął obok Giotto, trochę odsuwając się od Zen, która najwidoczniej była na niego zła za złapanie ją w złym miejscu. Ale to nie jego wina. W końcu to ona była niewidzialna, a nie ona, więc powinna mieć pretensje do samej siebie. Warknął cicho i wymruczał coś pod nosem o kobietach, patrząc na Gio.
Za karę to Zen będzie musiała przekazać wszystkie informacje, które zdobyli, więc skinął na nią z wrednym uśmieszkiem.
-Więc proszę. Przekaż wszystkim to co udało nam się dowiedzieć. Na pewno spodoba im się twój melodyjny, ciepły głos.
Powiedział z lekko ironicznym tonem. Oczywiście nie miało to na celu jej obrazić, ale lubił się czasem podroczyć. Ktoś, albo coś, miało zdecydowanie zły wpływ na niego.
Spojrzał na agenta Seagala i skinął jeszcze na niego z szacunkiem, ale nie chciał się odzywać, aby nie przeszkadzać czasem Zen.
avatar
Axel Hardenale

Liczba postów : 21
Join date : 13/10/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Zen Sro Lis 02, 2016 9:53 pm

Pojawiając się ponownie, koło agenta Hardenale, myślała, że ją rozsadzi. Facet może i jej nie widział, ale ona to poczuła. Starając się powstrzymać swoje emocje, odstawiła kubek na bok, no bo co miała z kubkiem paradować? Odchrząknęła na tyle głośno by wszyscy zwrócili swój wzrok na jej osobę.
-No więc tak... Wraz z agentem Hardenale znaleźliśmy dość ciekawą rzecz. Wszystkie części podlegające pod kategorię mutacji genetycznych były wysyłane do Rosji. Co więcej sprzęt ten był wysyłany w różne miejsca oddalone od siebie od 50 do 150km. Możemy więc zakładać, że...
Urwała na moment by wyjąc z kieszeni sześcian z danymi, które ściągnęli i otworzyła je, pokazując wszystkim narysowaną przez siebie mapę z połączeniami ów przesyłek.
-Wszystkie części są od jednej osoby, która rozrzuca je od siebie w różnej odległości. Mając te dane możemy zakładać, że są one następnie transportowane do magazynu, którego plany zostały już przez nas znalezione.
Przyglądała się wszystkim uważnie. Wiedziała, że Axel specjalnie wystawił ją do tego zadania, ale nie miała mu za złe. Uspokoiła się na tyle by móc skupić się konkretnie na ich zadaniu, a jak Devil, będzie chciał coś od niej, to zapewne ona mu wytknie sytuację, która "zaszła" wcześniej, mimo iż nikt tego nie widział.
Zen
Zen

Liczba postów : 53
Join date : 09/10/2016
Age : 25

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Zen Maryline Doom
Pseudonim: F1V3

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Gość Sro Lis 02, 2016 10:48 pm

Towarzystwo które zjawiło się niedługo po tym co zaszło między nią a Giotto skutecznie sprowadziło ją na ziemię. Jeszcze chwilę temu byli tam sami, teraz Zen i Axel bardzo dobrze się bawili mówiąc coś o mizianiu się i dzieciach. Kobieta westchnęła pod nosem odsuwając się od blatu i stanęła gdzieś na boku krzyżując przy tym ręce na piersiach. Skutecznie stłumione pożądanie przez Fury'ego kilka chwil temu znów dawało o sobie znać. Dlaczego?
Kobieta patrzyła na to co przedstawia Doom nic nie mówiąc.  W końcu nie chciała jej przerywać, tak bardzo się starała. Jednak gdy wspomniała o miejscu w który transportowany był cały sprzęt wcześniej rozrzucany po Rosji uniosła delikatnie brew do góry.
-Nasza agentka właśnie z tej hali dała ostatni sygnał ..- powiedziała trochę jakby do siebie. W końcu słyszała każdą myśl dziewczyny, wiedziała już o wszystkim co znalazła razem z Axelem.
Kobieta podeszła do stołu, aby lepiej widzieć obrazy które były przedstawiane przez Doom i zagryzła delikatnie wargę próbując skupić całą swoją uwagę na mapach, planach itp. A nie było to łatwe..
Anonymous
Gość
Gość


Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Aeris Nie Lis 06, 2016 12:34 am

Wszystko działo się szybko, jak to bywa na misjach. Rozkaz z góry, że ma pomóc grupie agentów. Potem szybkie wyjście na zewnątrz, gdzie czekał już podstawiony quinjet. W asyście wsiadła na jego pokład i już po chwili była pod niebem, nie do końca jeszcze wiedząc gdzie leci. Po drodze przekazano jej ważne informacje, chociaż czasu nie było za wiele: po kilkunastu minutach quinjet płynnie wylądował na boeingu. Aeris i kilku innych agentów zeszli na pokład, a następnie nie tracąc czasu od razu zeszli jeszcze niżej, do centrum dowodzenia, gdzie znajdowali się już pozostali agenci.
Dziewczyna spojrzała po wszystkich zebranych i skinęła im głową.
- Wygląda na to że szykuje się większa misja. Przysłano mnie jako wsparcie, mam nadzieję że dużo mnie nie ominęło.
Po tych słowach ustawiła się trochę dalej od wejścia i wbiła spojrzenie w Giotto.
Aeris
Aeris

Liczba postów : 9
Join date : 05/11/2016

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Nate Pon Lis 07, 2016 8:33 pm

MG:

Tak więc wszyscy dotarli na miejsce. Nasza szóstka wspaniałych już zadomowiła się w sali konferencyjnej wraz z około 10 innymi agentami. "Mięso armatnie" bo jak inaczej ich nazwać mieli być waszym wsparciem w trakcie wykonywania misji- w końcu odbicie jeńca zwykle nie należy do najłatwiejszych, a żadne z was nie nazywa się Rambo.
Zaraz po wejściu Aeris do pomieszczenia telewizor rozświetlił się, a po chwili widzieliście już twarz swojego szefa. Łypiąc na was okiem, a zwłaszcza na Giotto i Sonię, którzy wyczerpali dziś u niego limit przejebania, rzekł stanowczo:
- Raport.
Cóż.. Lepsze to niż wygłoszenie na głos swojego zdania o działaniu państwa Nero.

(Wybaczcie, że tak późno, ale 3 nocki pod rząd w pracy..)
Nate
Nate

Liczba postów : 107
Join date : 09/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko:
Pseudonim:

Powrót do góry Go down

Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y Empty Re: Boeing- Misja T.A.R.C.Z.Y

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Powrót do góry


 :: Fabuła :: Podróże

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach