Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Upper West Side

4 posters

 :: Fabuła :: Nowy York :: Manhattan

Go down

Upper West Side Empty Upper West Side

Pisanie by Nate Nie Paź 09, 2016 10:21 pm

Upper West Side 0_3757_0_2505_one_upper-west-side-stoops-jr006
Nate
Nate

Liczba postów : 107
Join date : 09/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko:
Pseudonim:

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Jeremy McKenzie Nie Lis 06, 2016 10:59 am

Wieczór, Nowy Jork ponownie rozbłysnął kolorowym światłem od latarni, neonów czy smartphonów mieszkańców, lecz w niektórych zakątkach powoli zbierała się ciemność, a w niej Shadow Fang, pilnujący okolicy... choć nie do końca prawda. Powód bezcelowego siedzenia na dachu kamienicy, mając do dyspozycji przechwycenia komunikatów radiowych, wynika z "testów w terenie". Dwa dni temu połamał radiator przy upadku z wysokości, więc dziś chciał przetestować naprawiony sprzęt w warunkach polowych, więc podróżował po dachach miasta, a gdy potwierdził, że wszystko działa, postanowił trochę odpocząć i poczatować na domniemanych przestępców. Siedział w ciemnościach, nie rzucając się w oczy, ubrany tym razem w czarną bluzą zapinaną po sam czubek głowy z naprasowaną czaszką w miejscu twarzy. Kupił kilka różnych modeli, by w końcu wybrać tą jedyną, która będzie pewnym znakiem mściciela z Nowego Orleanu.
Jeremy McKenzie
Jeremy McKenzie

Liczba postów : 6
Join date : 05/11/2016

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Cooper Nie Lis 06, 2016 8:34 pm

|start

Cooper chyba sam nie wiedział co dokładnie robi w takim miejscu jak to. Być może ilość spożytego wcześniej alkoholu nakłoniła go do tego by pospacerować po dachach i cisnąć butelką w jakiegoś przechodnia który akurat na swoje nieszczęście miał zamiar przechodzić ulicą niżej. Nie miał jakiegoś konkretnego celu. Wieczór nie zapowiadał się inaczej od innych wieczór które od pewnego czasu przeżywał. Praca jako drwal dawała w kość ale przynajmniej czuł że  jeszcze żył. Dawno porzucił wszelkie narkotyki pozostając już tylko przy alkoholu i stosie petów jakie po sobie zostawiał. Na samą myśl o tym, sięgnął po paczkę niebieskich Cameli będąc w połowie klatki schodowej. Ostrożnie położył butelkę przed sobą w której było jeszcze trochę brązowego whisky. Wsadził papierosa do ust i szybko odpalił zaciągając się dymem do płuc i wypuszczając nosem.
Nie widział tabliczki z zakazem palenia. I szczerze mało go obchodziło czy komuś to przeszkadza, bo potrafił szybko uciekać hehe. Gdy już dostał się na dach wywołując przy tym pewnie nie mało hałasu, ponownie uraczył się łykiem whisky. Zgasił peta o drzwi i ruszył chwiejnym krokiem w kierunku krawędzi budynku nie zapominając zostawić cegłówki przy drzwiach. Już raz się tak urządził z drzwiami otwieranymi w jedną stronę. Choć był już trochę pijany to pamiętał to zdarzenie.
Idąc tak bezmyślnie zauważył że coś a raczej ktoś, już jest na tym dachu. Nie widział dokładnie kto to był. Ani czy kobieta ni czy facet. Po prostu ktoś tam był i pewnie coś knuł. Nie miał w zwyczaju wtrącać się w cudze sprawy ale jeśli miał być to jakiś ochotnik samobójca to mogło zakończyć się dobrym widowiskiem.
- Będziesz skakał? - wypalił z automatu w formie męskiej, gdyż raczej faceci mają jaja by to zrobić. Mało znał kobiet które skakały z dachów by spotkać się ze stwórcą. Przystawił butelkę do ust i ponownie się napił a następnie odłożył ją na ziemię i zdjął okulary by lepiej widzieć.
- Jeśli tak, zasady moralne nakazują mi cie od tego odwieść choć nie ukrywam... przybyłem tutaj za rozrywką. - ustosunkował się do sytuacji czekając na odpowiedź tego kogoś. Jeśli to faktycznie była baba musiał o tym wiedzieć. Nie miał zamiaru wysłuchiwać kobiecych żali na temat trudności życia ani tym bardziej przekonywać że skakać można tylko na skoczni.
Cooper
Cooper

Liczba postów : 8
Join date : 27/10/2016

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Jeremy McKenzie Pon Lis 07, 2016 10:22 pm

Na razie była cisza w Wielkim Jabłku lub przynajmniej w tej części miasta. Radio milczało, jedynie w tle grała muzyka, która przeskakiwała z kawałka na kawałek na osobistej playlistcie. Już Jeremy chciał przełączyć kolejną piosenkę, gdy nagle dźwięk uderzanych, blaszanych drzwi zakłócił słodką melodię gitary elektrycznej, perkusji oraz męskiego wokalu.
Gwałtownie odwrócił się w stronę hałasu, widząc jak ktoś, chwiejnym krokiem, powoli zbliża się w jego stronę. Był to mężczyzna, może po 40, biały. Najwidoczniej chciał w spokoju zapalić papierosa na dachu i może znaleźć zajęcie na resztę wieczoru. Z początku Shadow Fang bacznie obserwował Coopera, ale gdy ten wyznał swe mroczne życzenie, w tym momencie zaczął powoli się zbierać. Nie chciał gadać z nawalonym gościem, którego nie dziwi zamaskowany człowiek o aparycji dzwonnika z paryskiej katedry - przez plecak oraz butle wyglądał jak ta zgarbiona postać z powieści.
Z każdym krokiem co raz bardziej odchodził od starszego gościa, a sam powoli nabierał prędkości do kolejnego skoku, przy dźwięku blaszanych elementów, które ocierały o siebie lub uderzały o podłoże. Gdy doszedł do krawędzi budynku, jednym susem przeskoczył na wyższą zabudowę, dzięki swojemu kostiumowi. Mógł znów badać ulicę z góry, a przy okazji nasłuchiwać spokojnie radia policji lub chociaż swoich piosenek.
Jeremy McKenzie
Jeremy McKenzie

Liczba postów : 6
Join date : 05/11/2016

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Smog Pon Lis 14, 2016 6:04 pm

Nowy Jork jest specyficznym miastem. Jak wiele metropolii nigdy nie zasypia. Jednakże w żadnym innym miejscu nocą nie pojawia się aż tak wiele indywiduów jak superherosi czy metaludzie. Są dni, że nie można przejść kilometra by choć na jedną niezwykłą osobę się nie natknąć. Tak też się stało i w tym przypadku. Smog w swym czarnym kosmicznym kostiumie przemierzał miasto chwytając się nibymackami murów wieżowców i biurowców. Od czasu do czasu skakał pomiędzy dachami jeśli budynki zachowywały podobną ilość kondygnacji, a ich konstrukcja pozwalała na to. Miał ochotę przewietrzyć umysł i ciało. Nic nie daje takiego rozluźnienia i poczucia kontroli jak swego rodzaju lot nad miastem z szumem powietrza i cichą nutą muzycznego ambientu w uszach. Smog wygenerował dla siebie i Lawrenca wewnętrzny odtwarzacz muzyki, którą pobrał poprzez WiFi gdy bujali się ponad centrum handlowym. Miasto wyglądało na względnie spokojne. Do czasu gdy przybyli do Upper West.
Oto nie często spotykany widok jawił się ich receptorom wzrokowym. Pijaczek na dachu oraz istota humanoidalna przypominająca coś na wzór żółwia przeskakująca z jednego dachu na drugi. Wyglądało jakby uciekał przed alkoholikiem znajdującym się w okolicy średniego wieku. Smog wylądował kilka metrów od Coopera. Białe, nieludzkie oczy pozbawione tęczówek czy źrenic spojrzały na człowieka, a stwór przekrzywił głowę z zaciekawieniem. Trwało to kilka sekund. Potem jednym susem Smog przeskoczył na sąsiedni budynek w ślad za Jeremym. Był co najmniej zaintrygowany sytuacją, a był niezwykle ciekawskim symbiontem. Nie krył swojej obecności, ale też się specjalnie nie afiszował. Po prostu wylądował na skraju dachu generując tym samym głuche uderzenie. Nie atakował istoty znajdującej się przed nim ani nie zbliżał się na razie utrzymując pewien dystans. Weryfikował grunt. Zbierał dane. Wykonywał rekonesans. Jakkolwiek tego nie nazwać nie zamierzał jeszcze wchodzić w interakcję póki nie dowie się czego ta istota chce... albo póki sama nie zwróci się ku niemu bądź przeciw niemu.
Smog
Smog

Liczba postów : 24
Join date : 28/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Lavrence Beboy
Pseudonim: Smog

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Jeremy McKenzie Sro Lis 16, 2016 6:42 pm

Muzyka w słuchawkach

W końcu Jeremy miał chwilę spokoju od pijaczyny, bo takowa persona nie była chciana przy patrolowaniu miasta, choć z drugiej strony dziś był spokój. Gdyby w plecaku miał jakieś miejsce, to może wziąłby kanapki, kawę i jakąś gazetę. Na szczęście mógł posłuchać muzykę, tyle dobrego z tego stroju. Może jak dorobi się trochę to wstawi parę soczewek produkcji STARK - elektroniczne monitorki z możliwością podłączenia do płytki, ale chyba będzie musiał nie jeść przez rok by sobie je zafundować.
Jednak, jak to w życiu bywa, nie miał okazji powrotu do spokojnego śledzenia. Tym razem pojawił się nie kto inny jak sam demon, a może coś na kształt tego syfu, który opanował swego czasu Nowy York wraz z ekipą bohaterów. Ciemniejszy niż bluza samego Shadow Flame, oczy bielsze niż rozgrzana żarówka. Nie wiedział czy bać się czy uciekać, czy zostać i stoczyć epicką bitwę, która zapewni mu miejsce w panteonie wielkich figur tego miasta. Jednak na razie obserwował, schylił się bardziej, jak kot, który próbuje zaatakować kogoś i powoli zaczął iść bardziej w bok. Badał, patrzył, liczył, a przed wszystkim, był gotów gdy obcy spróbuje zmniejszyć dystans. Wtedy zobaczy się czy producent palnika nie kłamał o zdolnościach sprzętu.
Jeremy McKenzie
Jeremy McKenzie

Liczba postów : 6
Join date : 05/11/2016

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Smog Czw Lis 17, 2016 12:23 am

Smog był na równi zaintrygowany postacią Jeremiego co on nim. Nie miał zamiaru zmniejszać dystansu na wypadek gdyby dziwna istota okazała się zagrożeniem. Zarówno Lawrence jak i symbiont wciąż pozostawali żołnierzami i choć czuli się pewnie przy bezpośrednim starciu nie pchali się do niego. Strzelali bardzo dobrze i nie mieli oporów jeśli chodzi o używanie broni palnej toteż głupotą byłoby wejść w zwarcie z nieznanym przeciwnikiem. Podobnie jak obserwowana przez niego istota pochylił się niczym zwierzę. Na jednolita maska przerwała się w miejscu gdzie zazwyczaj umiejscowione są usta ukazując dziesiątki ostrych niczym brzytwy zębów i nieco przydługi jak na standardy ludzkie filetowy jęzor.

- Czym jesteś? Nie widziałem Cię wcześniej. - rzekł tak jakby sam był często widziany. Nie każdy jest popularny niczym Mściciele. Wielu obdarzonych niezwykłymi zdolnościami trzyma się cienia. Prawda jest jednak taka, że osobnik znajdujący się przed nim wyglądał dla osoby postronnej niewiele mniej groteskowo aniżeli sam Smog. Głos jakim posługiwał się klyntar w tej formie był niski, głęboki. Towarzyszył mu dźwięk na granicy słyszalności dla ludzkiego ucha. Coś skrzeczącego, jakiś chrzęst jak gdyby ścierały się ze sobą kawałki szkła. Muzyka, której słuchał do tego czasu Lawrence została wyłączona na jedno mentalne polecenie.
Smog
Smog

Liczba postów : 24
Join date : 28/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Lavrence Beboy
Pseudonim: Smog

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Jeremy McKenzie Pią Lis 18, 2016 9:43 pm

Badanie gruntu między dwoma istotami trwało dalej. Każdy badał swojego demona - Smog miał przed sobą zmutowanego żółwia, a Jeremy ciemnego potwora. Atmosfera robiła się gęsta i tylko czekać, by jeden z nich skrócił dystans aby rzucić się nawzajem do gardeł.
Gdy Smog "odsłaniał" kolejne warstwy swojego stroju, chcąc porozmawiać, ukazał też rząd ostrych zębów, które momentalnie sprawiły, że Jeremy zapalił płomienie na końcu swojego palca. Płomień kształtem przypominał ten z palnika gazowego, ale miał czarny kolor, który na momentami przechodził w pewną szarość. Mimo swojej barwy emanował pewnym światłem, trochę jak klatki w filmie, gdy lecą reklamy, a pomiędzy nimi jest dłuższa pauza z ciemnym ekranem na płótnie. Był gotów zaatakować, gdyby bestia zachciała użyć swoich zębów.W końcu jednak użyła ludzkiego języka do komunikacji i na dodatek angielski, mimo to, dalej nie ufał tej istocie. Była pokraczna, wręcz straszna, przywodzą na myśl jednego z piekielnych posłańców samego pana ciemności. Możliwe, że samo piekło zainteresowało się Shadow Flamem.

-To samo mogę powiedzieć o tobie.-rzucił krótko, nie chcąc wchodzić w dalsze dyskusje. Był poddenerwowany to fakt, nie zamontował jeszcze modulatora głosu, więc musiał na razie starać się jak najmniej mówić, by później nie zostać wytropiony w jakiś pokrętny, nieczysty sposób. Nie chciał też się przedstawiać nieznajomemu, nie wiedząc w sumie z czym dokładnie jest jego "rozmówca', bo na tym na razie skończyła się ich interakcja.
Jeremy McKenzie
Jeremy McKenzie

Liczba postów : 6
Join date : 05/11/2016

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Smog Pią Lis 18, 2016 11:16 pm

Stwór nie był skłonny do uspokojenia się. Wręcz wyglądał na zaniepokojonego. Czarne płomienie przyozdobiły jego dłonie, a symbiont wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk przypominający gwizd, choć znacznie wyższy niż ten, które może wydać z siebie człowiek. Był też nieczysty. Smog rozważał wycofanie się. Ogień jakiegokolwiek koloru by nie miał pozostaje ogniem. Nie leży on w pierwszym kręgu zainteresowań jego gatunku. Z drugiej strony bardzo ciekawiła go barwa. W końcu istota odezwała się. Ludzki głos. Język angielski. Choć dość małomówny.
- Jesteśmy Smog. Ty to kto? - skoro żółwioczłek nie chciał przedstawić się jako pierwszy nasz duet postanowił dać przykład. Wyprostował się.  Skoro mówił i jeszcze nie zaatakował nie był bezmyślnym stworem. Nie dokonał też żadnego przestępstwa toteż zaatakowanie go byłoby wykroczeniem. Smog pozostawał czujnym, jednakże lekko się rozluźnił.
Smog
Smog

Liczba postów : 24
Join date : 28/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Lavrence Beboy
Pseudonim: Smog

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Jeremy McKenzie Sro Lis 23, 2016 8:31 pm

-Jestem Shadow Flame.-odpowiedział po słowach nieznanego i trochę się rozluźnił, a nawet wyprostował. Już nie przypominał żółwia, no może trochę jak te żółwie, które wyskakują z kanałów, ale miał wrażenie, że wygląda bardziej humanoidalnie. Postarał się rozluźnić, ale nie zgasił płomieni, musiał być dalej gotów. Gdyby obcy chciałby go zaatakować, już dawno by to zrobił, ale to pilnował by przypadkiem jego rozmówca nie poczuł się za dobrze.
-Więc... co tutaj cię sprowadza ?-zapytał się przechadzając od krawędzi do krawędzi dachu, patrząc się na swojego demona. Rozmowa dość banalna, ale warto było przełamać trochę pierwsze lody, jak zaczęli rozmawiać.
Jeremy McKenzie
Jeremy McKenzie

Liczba postów : 6
Join date : 05/11/2016

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Smog Czw Lis 24, 2016 10:43 am

Jest postęp. Stwór zaczął przypominać człowieka, choć dość oględnie. Niemniej głos był bez wątpienia ludzki. Możliwe, że jest mutantem. Może to jednak nietypowy strój. Czarny płomień nie był nazbyt typowy, ale wyglądał jakby produkowała go maszyna. To rozbudziło ciekawość Smogu.
- Oczyszczamy umysł. Wędrujemy. Pożywiamy się. Patrolujemy. A Ty? - odpowiedział  wciąż stojąc nieruchomo. No... prawie nieruchomo. Jeśli Jeremy się przyjrzał mógł zauważyć, że kostium nie jest szczególnie stabilny. Wydawał się być półpłynny, albo złożony z miliardów wciąż poruszających się włókien. Gdzieniegdzie pojawiały się ciemnofioletowe przebarwienia, które po chwili znikały.
Smog
Smog

Liczba postów : 24
Join date : 28/10/2016

Teczka Postaci
Imię i Nazwisko: Lavrence Beboy
Pseudonim: Smog

Powrót do góry Go down

Upper West Side Empty Re: Upper West Side

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 :: Fabuła :: Nowy York :: Manhattan

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach